Śmieszne teksty

Z pamiętnika prawdziwego mężczyzny 2.

  1. PONIEDZIAŁEK I znowu zaczyna się kolejny tydzień. Zawsze zastanawiałem się nad różnicą między mózgiem kobiety i mężczyzny i w końcu doszedłem do jakiegoś wniosku, gdy wróciłem lekko spóźniony z pracy, coś koło czwartej rano. Mężczyzna ma umysł analityczny i duże problemy rozmienia na drobne, aby móc je szybciej rozwiązać. Kobieta ma umysł syntetyczny, z małych problemów robi wielkie, no bo co to za problem te kilka godzin spóźnienia?

  2. WTOREK Żona zapytała mnie, czy torebka pasuje jej do butów. Ja pierdolę, to dopiero problem!!! To jej powiedziałem, że jak założy miniówę, to 9 na 10 mężczyzn w ogóle nie zauważy torebki, a dla jednego pedała nie ma co się wysilać. Oko trochę zasinione, ale nie spuchło. Swoją drogą, czy kobiety muszą nosić tyle pierdół w tych torebkach? Jej ważyła ze dwa kilo.

  3. CZWARTEK Pierdolę. Nigdy więcej modlitwy przy stole. Pobożność nie popłaca. Z oka jeszcze śliwa nie zeszła, a już wargę mam spuchniętą. Zasiedliśmy dziś do kolacji, pierwszego wspólnego od tygodnia posiłku. Zachciało mi się kurwa pobożności i takiej bardziej wzniosłej atmosfery, więc mówię, że może byśmy modlitwę zmówili przed posiłkiem? Żona na to: - No to wal!!
    No to walę: - Pobłogosław Panie te dary, które dzięki Tobie są na tym stole i aby nigdy ich nam nie zabrakło. I spraw Panie Boże, by … te wszystkie kalorie poszły żonie w cycki, a nie jak zawsze w dupę.
    I chuj… było po kolacji. Dobrze, że lód był w lodówce może opuchlizna z wargi do jutra zejdzie.

  4. SOBOTA W niebie to na pewno jest mało kobiet, z jakieś 15%. Tak przynajmniej myślę, bo gdyby było ich dużo, to jaki idiota nazwałby niebo niebem, toż to byłoby kolejne piekło. A, a propos tych cycków z czwartku, to doszedłem do wniosku, że nie ma kobiety idealnej. Te, które za takie uważamy tylko przysłoniły nam swoje wady cyckami.

  5. NIEDZIELA Mówi się, że w dzisiejszych czasach nie ma nic za darmo. Nawet w mordę teraz za darmo się nie dostaje. A wiecie, że można dostać w mordę za modę? Tak kurwa!! Za modę!! Wczoraj w czasie moich przemyśleń o kobietach i cyckach żona przylazła do mnie w jakiejś nowej sukience i pyta:
    - Kochanie kupiłam nową sukienkę do Versace. Czy nie uważasz, że ona mnie odmładza?
    - Eee…no cóż … - zastanowiłem się chwilę, przerywając myślowe dywagacje na temat cycków - robi biedaczka co może!
    I kurwa za modę w ryj dostałem. A co mnie kurwa jej sukienka obchodzi, bardziej mnie obchodziła cena, bo poszła na nią cała moja czteromiesięczna pensja.

  6. WTOREK Za smsa też można dostać po ryju. Kobiety wymagają, aby poświęcać im dużo czasu, jakby człowiek nie miał kurwa nic lepszego do roboty. Wczoraj żona siadła przed telewizorem i zaczęła mi marudzić, że ją zaniedbuję, że się nią nie interesuję i zrobiła mi wykład, jak mężczyzna powinien zajmować się kobietą. Kiwałem ze zrozumieniem głową zastanawiając się kiedy kurwa spokojnie będę mógł obejrzeć ten mecz, a ta pieprzyła i pieprzyła. W końcu spojrzała na mnie i podsumowała: - Czy coś dotarło do Ciebie?? - Tak - odpowiedziałem zgodnie z prawdą.
    - A co? - z zadowoloną miną zapytała żona.
    - Sms.
    Dostałem w ryj z liścia i znowu spałem na wycieraczce, bo jak poszedłem wyrzucić śmieci, to drzwi były już zamknięte.

  7. PONIEDZIAŁEK Nie było mnie tydzień, bo na urazówce za zupę leżałem. Znowu mi się kurwa szczerości zachciało. Ja się tej szczerości chyba nigdy nie oduczę. Wyrywny też jestem za bardzo. Jedliśmy wczoraj ogórkową na obiad, a tu jak coś nie pierdolnie u sąsiadów, aż mi się żona wystraszyła i zupą oblała. Patrzy na mnie, patrzy na siebie i mruczy do siebie pod nosem:
    - Wyglądam jak ta świnia.
    - No - przytaknąłem - i zupą się jeszcze oblałaś - wyrwało mi się nieopatrznie.
    No i znowu pęknięcie nosa i poparzenie twarzy trzeciego stopnia. Wazą z Arcoroca dostałem, a kurwa miała być nietłukąca.
    Ciężkie jest życie prawdziwego mężczyzny.

    WNIOSEK: KOBIETA PRZYSŁANIA MĘŻCZYŹNIE CAŁY ŚWIAT, TYLKO DLACZEGO NIKT NIE ZAUWAŻA, ŻE CYCKAMI??